Idą święta… Boże narodzenie, pierniczki, rodzinne pieczenie.

Od początku grudnia zaczęła się coroczna zabawa z piernikami. Trzeba je przygotować kilka tygodni żeby w ten najważniejszy dzień były mięciutkie, pachnące i piękne.

Jaki jest przepis na pierniki świąteczne? Każdego roku inny chociaż oparty na tradycji.

 

 

Niezastąpiony składnik to serdeczność i radość.

Warto nimi obdarować każdego z którym tą serdecznością chcemy się dzielić przez najbliższy rok.

Pierniczymy od początku grudnia.

Najszczęśliwszych świąt.

 

Ostatnie kroki- wieńce na drzwi. Najwyższy czas by pomysleć o pierogach a nie o igłach, wstążkach i td.

Wiankiem na drzwi witamy gości a wraz z nimi świateczną atmosferę. Jak narazie razem z chaosem, bieganiną i godzinami na nogach w kuchni. Za kilka dni za to dumni z wypieków, szcześliwi bo z rodziną i zrelaksowani będziemy podziwiali to nad czym pracowaliśmy przez ostatni czas.

 

Dekoracje znalazły już swoich właścicieli  i swoje miejesca w domach.

Było tego trochę ale takich rzeczy jak butów i torebek- nigdy nie za wiele.

O jednym jeszcze nie możemy zapomnieć. O życzeniach!

Zatem wszystkim Wam życzę wesołych, ciepłych i rodzinnych Świąt. Poświęćcie ten czas swoim bliskim i pokażcie im jak bardzo są dla Was ważni. Zapomnijcie o dietach a już na pewno o pracy. Cieszcie się jak dzieci i ni stresujcie rozlanym barszczem 😉 .

 

 

Mega kule bawełniane

Trend cottonków opanowała już wszystkie sklepy z dekoracjami i markety. Coraz częściej jednak widzę plastikowe kule owinięte syntetyczną nitką. Cena zachęcająca ale rozczarowanie już po pierwszym zaświeceniu. Plastik jest lekko błyszczący, nitka również. W efekcie światło nie jest ciepłe i delikatne.0 Efekt jest wręcz kiczowaty. Dlatego proponuję pozostanie przy bawełnianym kordonku. Tym bardziej, że można spełnić swoje zachcianki zamawiając odpowiednie kolory.

W obliczu świąt moją propozycją są duże kule z bawełnianego kordonka które mogą zastąpić bombki  na choince. Wymagają conajmniej doby czasu na wykonanie ale efekt jest wart poświęcenia czasu.

Pojedyńcza kula ma średnicę około 10- 12 cm.

Po świętach również mogą cieszyć oko.

Szare, srebrne, popielate…

Święta dla tych którzy szaleją z paletą barw, łączą w jednym wiele odcieni (ważne aby był to szary…) i uwielbiają farbę tablicówkę.

A niech to… Święta idą, niech będzie nutka ekstrawagancji. Miłośnicy szarości z tej okazji proszą o dodanie koloru. Alllle szał!

Bombkowy czas.

Jak widać w marketach przygotowania do świąt zaczęły się już na początku listopada. No może nawet końcem października. Prawie dwa miesiące czasu aby zdąrzyć z zakupami 🙂 Może i dobry jest ten pośpiech bo dzięki niemu przypominam sobie, że przyszedł czas aby pokłóć palce szpilkami, pociąć nożyczkami, pokleić kilka niewskazanych rzeczy. Efektem mają być bombki. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Aktualnie wygląda to tak:

Troszę poplątanej bawełny:

Skoro nadal szarość i tablicówka jest wszechotaczająca:

No i wielkie black – red – white:

 

 

Święta, święta i po świętach.

„Święta, święta, już po świętach (…) 

Niecierpliwie i radośnie, 

Myślę sobie już o wiośnie.”

Były oczekiwania, świąteczna bieganina, była atmosfera. Ubrana choinka, zapach pierników, prezenty nawet dla niegrzecznych, życzenia.

Teraz już… po wszystkim. Pocieszają nas jeszcze świąteczne dekoracje nad ulicami, dzień staje się coraz dłuższy.

Cudowne choinki obsypują się z igieł, zalegają pod śmietnikami. Nie jest to już taki piękny widok jaki kojarzy nam się z tym zimowym niezwykłym czasem.

Bombki trzeba znów na prawie rok schować do pudełek, gwiazdy wycięte z papieru poszarpał zainteresowany pies,  z pierniczków został tylko słoik… będzie na przyszły rok.

Trochę szkoda, ale przynajmniej są miłe wspomnienia. Z drugiej strony cóż by to było wyjątkowego gdyby trwało dłużej. Zbrzydł by nam zapach cynamonu a zielone drzewko stało by się zawalidrogą. Żegnam więc ten czas i czekam na wiosnę!

Idą święta…

Jak co roku miasto opanowała świąteczna gorączka. Jak każdego roku sklepy namawiały nas do niej od… 2 listopada. Media o niby tradycjach, reklamy o kaczce na stole, o ciastach prosto z marketoego piekarnika… Jedni się cieszą, inni stresują. Bo to przecież spotkanie z rodziną, coroczny wywiad… A co u Ciebie? A czemu już? A dlaczego jeszcze nie? Z kto, a z kim? Po co? Narawdę? No wiecie co… C z Ciebie wyrosło!

Tak czy inaczej… Ja zawsze czekałam na chwilę kiedy będzie można rozpocząć ubieranie choinki. Lubiłam i te tradycyjne dekoracje i nowości którymi zasywał nas stopniowo zachodni rynek. Chyba jednak najbardziej cieszyły mnie gwiazdy wycinane z papieru, dekoracje tworzone mozolnie ze słomki. A przy nożyczkach asystował obowiązkowo tata lub babcia. Ach!

Dla mnie święta i ich wizualna oprawa to okazja do tego aby wprowadzić więcej światła do wnętrza. Od końca października za mało mamy słońca i czekamy na nie do wiosny. A ta nie zawsze zaskakuje nas pozytywnie. Dlatego w tym roku zobaczycie wiele ciepłych światełek.

Wsród zastosowanych kolorów i materiałów również królują te, które są ciepłe. Od kremu, przez złota do czerwieni. Faktury które chce się przytulić… Len, atłas, bawełniany sznurek.

Owoce jesieni, orzechy, zielone gałązki… Zmieniają się czasy, obyczaje więc i dekoracje. Jednak ciągle najbardziej cieszą te które nie tylko światło i urok mają w sobie ale szczególnie te gdzie serce i dusza są zawarte. Pracujemy nad tym 🙂15401298_10154127920438193_216508351_n15403220_10154127895668193_44919912_n

Ta już trafiła do nowego domu.15424657_10154127919563193_82367188_n

 

15401261_10154127915858193_1333742346_n15451293_10154127920123193_856065282_n

Trochę klasyki.

Kokosy, turkusy… aby nie było w tym roku tylko nie „po naszemu” udostępniam trochę klasycznych kolorków. Pierwsze skojarzenia na myśl o dekoracji świątecznego stołu to iglaste gałązki, radosne dekoracje, świece i korzenne zapachy. Czerwień i zieleń to podstawa!

IMG_20151220_162633

20 lat temu wybór świec do stroika był prosty – bo go wcale nie było! W zasadzie pamiętam tylko klasyczne, białe  świeczki stołowe. Wyparte zostały przez tanie, dostępne tea lighty i bardziej ciekawe produkty. Zastąpiły je częściowo elektroniczne źródła światła. Lampka led otoczona plastikiem nie da jednak tego klimatu który daje w ciemną wigilijną noc płomień świecy. Wracam więc do klasyki (tym razem z wyboru) i maluję świąteczny świat kolorami jakie lubię.

IMG_20151220_162650

A co do zapachu… cynamon musi być!

IMG_20151220_162415

I jeszcze świąteczne życzenia! Abyście dostrzegali w życiu tyle szczęścia ile odbijających się w lustrze świec ze stroika. Będzie tego sporo, wystarczy na kolejne 12 miesięcy 😉 A jeżeli ktoś nie dostrzega tzn, że musi się bardziej przyjrzeć. Nie stroikowi, życiu 😉

IMG_20151220_162349

Święta bez jodełki.

Słuchałam ostatnio audycji radiowej na temat obchodzenia świąt w egzotycznych dla nas miejscach. Mówiono o wigilii podczas sztormu na morzu, o ozdabianych bąbkami palmach, o transporcie prawdziwej, zielonej choinki która docierała tam, gdzie z powodu niskiej temperatury już nie ma żadnych roślin. Płynęła jednak przez równik więc transportowano ją kilka miesięcy w… lodówce. Tak bardzo poświęcali się dla uczczenia Bożego Narodzenia Polacy mieszkający na emigracji, wykonujący misje naukowe i wojskowe.

Aby mieć alternatywę równie przyjemną ale jak dla nas bardziej egzotyczną, jednak zdecydowanie osiągalną, proponuję choinkę z włókna kokosowego.

choinka kokos 1

Nic tu nie zamarznie. Niczego nie trzeba też ukrywać w lodówce.

choinka kokos 2

Wykona, postawiona, cieszy oko i już!

choinka kokos 3