Niedziele palmowa już na nami. Pochwalę się palmą która nie razi oczu żywymi (czasami zbyt jaskrawymi) kolorami.
W tym roku seledyn, fiolet i zieleń bukszpanu zdominowały w tej kompozycji. Widziałam u doświadczonych florystów palemki czarno – białe, fioletowo – żółte, nawet z udziałem czerni. Każda była niesamowita a jej oryginalność i dopasowanie do wnętrza dodawała im charakterku. Na przełomie wieków palmy zmieniały się, w różnych rejonach ewoluował ich wygląd. Czemu by nie kontynuować tej ewolucji…
Każdemu życzę aby odbiła… tzn towarzyszyła mu taka palma jaką sobie wymarzył.